5 lipca 2016 roku wyruszyłem na swoją największą z dotychczasowych wypraw rowerowych. Jej celem był Kaukaz, a dokładniej kraje Kaukazu Południowego (zwanego również Zakaukaziem). W ciągu blisko dwóch miesięcy spędzonych w siodełku, przemierzyłem około trzech tysięcy kilometrów dróg i bezdroży Gruzji, Armenii i Górskiego Karabachu, samozwańczej ormiańskiej republiki, utworzonej na początku lat 90. na ziemiach wchodzących w skład Azerbejdżanu.
Relację z wyprawy na Krańce Europy znajdziecie poniżej, natomiast jeśli interesują Was inne odwiedzone przeze mnie miejsca, sprawdźcie również:
Jeśli sami planujecie w najbliższym czasie wyprawę do Gruzji, polecam skorzystać z moich poradników:
Chaczkary to jeden z najbardziej charakterystycznych wyrobów ormiańskiego rzemiosła. Dziś na Życiu w Namiocie opowiem Wam więcej o kamiennych krzyżach i zabiorę Was do Noratus, gdzie podziwiać można największy na świecie zbiór chaczkarów.
Jezioro Sewan to jedno z największych wysokogórskich jezior świata. Jedno z trzech Mórz Armenii, jako jedyne znajduje się obecnie w granicach kraju.
Opisany jako majstersztyk ormiańskiej architektury sakralnej i główny ośrodek oświaty w okresie średniowiecza, w roku 1996 monastyr Hachpat został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Cztery lata później dołączył do niego starszy brat, klasztor Sanahin.
Po przekroczeniu granicy Sadachlo – Bagrataszen, wjeżdżamy do Armenii. Pierwszym napotkanym po drodze miastem jest Alawerdi, industrialny koszmarek. Relikt epoki socjalizmu, który popadł w ruinę po rozpadzie ZSRR.
Pośród stepów pogranicza Gruzji i Azerbejdżanu znajduje się jeden z najciekawszych zabytków gruzińskiej architektury sakralnej: Dawid Garedża, kompleks średniowiecznych monastyrów wykutych w skale.
Na gruzińskiej pustyni spotkacie nie tylko węże i skorpiony, ale także Polaków! W niewielkiej osadzie Udabno, pośrodku bezkresnego stepu dwójka naszych rodaków otworzyła bar…
Około 10 km na wschód od Gori znajduje się skalne miasto Uplisciche. Osada, dawno temu będąca stolicą gruzińskiego królestwa Karlti, jest jednym z najstarszych osiedli mieszkalnych na Kaukazie.
Gruzińscy kierowcy słyną z brawury- w swych zdezelowanych samochodach z zawrotną prędkością przemierzają kręte, górskie drogi Kaukazu. Muszę przyznać, że niełatwo jest podróżować przez Gruzję rowerem…
Uszguli to kamień milowy, granica, której większość turystów nigdy nie przekracza. Pokonawszy przełęcz Zagaro zapuściliśmy się w dzikie góry Gruzji, do Dolnej Swanetii. Tutaj diabeł mówi “dobranoc”…