Jezioro Szkoderskie – jedna noc w raju

Share on facebook
Facebook
Share on google
Google+
Share on twitter
Twitter
Share on email
Email

Są takie miejsca na świecie, które raz odwiedzone, już na zawsze pozostają w naszej pamięci, a ich wspomnienie, mimo upływającego czasu, pozostaje żywe. Takim miejscem stało się dla mnie Jezioro Szkoderskie, rozpościerające się pomiędzy Albanią i Czarnogórą. Miejsce tak piękne, że słowami trudno byłoby je opisać. Na szczęście z pomocą przychodzi mi wiele zrobionych tam zdjęć.

Garść informacji o Jeziorze Szkoderskim

Jezioro Szkoderskie, którego powierzchnia waha się od 360 do 550 km² jest największym akwenem na Półwyspie Bałkańskim. Znajduje się w krasowej niecce, położonej około 7 km od wybrzeża i jest stosunkowo płytkie- w najgłębszym miejscu osiąga około 40 m, jednak średnia głębokość wynosi około 7-10 m. Jego okolice dają schronienie rozmaitym gatunkom zwierząt, zwłaszcza ptactwu wodnemu. Co ciekawe, znajduje się tu jedno z niewielu w Europie miejsc gniazdowania pelikanów.

 

Miejsce na obóz na wybrzeżu jeziora

Jezioro Szkoderskie, mapa
Mapa dojazdu do miejsca obozu nad Jeziorem Szkoderskim (kliknij tutaj aby przejść do Map Google)

Nad błękitne wody jeziora docieramy późnym wieczorem. Już po stronie Czarnogóry, w miejscowości Mali Ostros, odnajdujemy drogę, która prowadzi ku nabrzeżu. Nie ma tu drogowskazów, czy jakiejkolwiek infrastruktury turystycznej. Długa i kręta dróżka wije się pomiędzy wzgórzami, a jej pobocze gęsto porastają krzewy jeżyn. O tym, że trakt prowadzi nad jezioro, dowiadujemy się tylko dzięki mapie. W końcu, po przejechaniu około 4 km, docieramy nad mały cypel, położony nad wodą.

Perła Czarnogóry

Pomiędzy trzema zrujnowanymi domkami, z których pozostały tylko porośnięte jeżynami resztki ścian wybieramy nasze miejsce na nocleg. Mamy tu kamienne molo, przy którym stoją przycumowane łódki, dalej chwieje się stolik i stara, rozklekotana ławka, a po metalowej drabince można zejść bezpośrednio do wody. Korzystamy niezwłocznie z możliwości wzięcia kąpieli. Płytkie wody jeziora, położonego w kotlinie pośród gór, przez cały upalny dzień miały okazję akumulować ciepło. Teraz, po zachodzie słońca, woda jest cieplejsza niż temperatura otoczenia. To najprzyjemniejsza kąpiel w ciągu całej wyprawy. Pluskamy się w ciepłej wodzie, a nasze stopy muskane są nieustannie przez rosnące tu, bardzo długie, wodorosty. Postanawiamy spać pod gołym niebem. Decyzja okazuje się strzałem w dziesiątkę, noc jest ciepła i nie ma tu komarów, a zasypiając, możemy podziwiać rozgwieżdżone niebo.

Mieszkańcy jeziora – kraby i jaszczurki

Rankiem budzę się pierwszy i mam przyjemność podziwiać piękno tego miejsca. Przede mną rozpościera się lazurowe lustro jeziora, osrebrzane promieniami wschodzącego słońca. Ruszam na krótką wycieczkę, w której czasie dostrzegam jak czysta i przejrzysta jest tu woda. Nawet kilka metrów od brzegu doskonale widać, co rysuje się pod powierzchnią. Przeskakuję po przybrzeżnych kamieniach, oglądając mieszkańców jeziora, drobne rybki krążą w pobliżu zacumowanych na płyciźnie łodzi. Wśród gęstych roślin znajdują schronienie przed drapieżnikami. Dalej, pomiędzy kamieniami spotykam duże, brązowe kraby. Na lewo od naszego obozowiska znajdują się ostre, białe skały, na których, w promieniach słońca, wygrzewają się śliczne, niebieskie jaszczurki. Staram się podejść na tyle blisko, żeby zrobić im zdjęcie, lecz nie jest to łatwe, czujne zwierzaki dają dyla, kiedy tylko zauważą w pobliżu ruch.

Rybacy 

Wkrótce pojawia się mężczyzna z żoną. Mówi po angielsku, okazuje się, że jest rybakiem. Podobno w jeziorze jest dużo ryb, riba riba. W promieniach wschodzącego słońca wypływa na połów.  Tymczasem ja, przed śniadaniem, zbieram jeżyny rosnące wśród ruin.

Śniadanie nad Jeziorem Szkoderskim

Kiedy budzi się reszta ekipy, urządzamy sobie śniadanie, korzystając z obecności stolika i ławeczki. Podobnie jak w parku Mavrovo, jezioro umożliwia nam zrobienie prania. W tej sielskiej atmosferze czas mija szybko. Chcielibyśmy posiedzieć tu trochę dłużej, może nawet zatrzymać się na kilka dni, spędzić tu kilka dłuższych chwil, leniwie wylegując się na brzegu, pluskając się w wodzie, czy wędrując wśród białych skał. Niestety czas nas goni, wkrótce po śniadaniu musimy zbierać się do drogi.

Cudowne widoki w dalszej drodze przez Czarnogórę

Żegnamy to urocze miejsce, jednak widok Jeziora Szkoderskiego towarzyszyć nam będzie jeszcze przez długie kilometry. Jedziemy drogami prowadzącymi wzdłuż jeziora, w ciszy podziwiając jego piękno. Brak tu hoteli, pensjonatów, miejsc pełnych hałaśliwych turystów. Zamiast tego mijamy wymarłe wioski, domki z jasnego kamienia, z zawalonymi, czerwonymi dachami. Gęste zarośla porastają te zapomniane miejsca, do których nikt już nie wróci. Wśród kredowobiałych skał napotykamy wędrujące osiołki.

W końcu dojeżdżamy do miejsca, z którego jeszcze raz możemy rzucić tęskne spojrzenie na panoramę jeziora. Błękit wody wydaje się tu tak jasny, że aż nienaturalny. Jeżeli kiedyś będziecie w Czarnogórze, nie zapomnijcie zajechać nad Jezioro Szkoderskie. To, z całą pewnością, jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie.

Czy post był pomocny?

Kliknij gwiazdkę, by ocenić.

Średnia ocena 4.3 / 5. Liczba głosów: 4

Brak ocen. Możesz być pierwszy...

Udostępnij Post:

Share on facebook
Facebook
Share on google
Google+
Share on twitter
Twitter
Share on email
Email
Artur Bowsza

Artur Bowsza

Czołem! Jestem twórcą serwisu Życie w Namiocie. Jeżeli podobają Ci się moje teksty, koniecznie zajrzyj tu jeszcze kiedyś. A jeśli pragniesz znaleźć więcej ludzi dzielących pasję do podróży, dołącz do naszej gupy na facebooku:

Podróże i Przygoda

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Życie w Namiocie logo

Jeżeli uważasz, że ze wszystkich potraw najlepiej smakuje przygoda, a serce bije Ci mocniej na myśl o kolejnej podróży w nieznane, Życie w Namiocie to miejsce dla Ciebie!

Najnowsze Wpisy

Filmy

Marin Four Corners - wideorecenzja Stojak serwisowy z Lidla - wideorecenzja

Życie w Namiocie na Facebooku